Zimna zima to u nas normalka, ale w tym roku trochę nas pogoda potraktowała łaskawiej. Dziś w nocy i nad ranem -18 stopni C. W sobotę przejrzeliśmy z synem Konradem zapasy opału, odśnieżyliśmy podwórko na przyjazd gości - wiadomo Oliwka w tej chwili jak młoda królewna "włada" na Słonecznym Stoku :)
Niedziela nadal mroźnia, ale słoneczna. Czas więc na maleńki spacerek nad jezioro bo do lasu trochę dalej i więcej śniegu na polnej drodze. Po okraszonym mrozem, słońcem i wiatrem spacerku czas na obiad. Może się domyślacie jak smakują tylko co wyjęte z garnka kartacze Mai. Po takiej przechadzce - dla mnie podwójnie. Myślę, że kiedyś tego spróbujcie. Naprawdę, zimna zima wygląda cieplej :)